Kolejna sukienka z dzianiny termoaktywnej (zobacz Bordowe ciepełko). Tym razem mniej sportowy krój. Wykrój wzięłam z Burdy (model 121 z numeru 11/2012).
Model jest bardzo "wdzięczny" do szycia. Niedużo elementów, proste zakładki, bez udziwnień, ale z eleganckim efektem. Nie do końca przemyślałam tkaninę do tego modelu, powinnam wybrać coś bardziej klasycznego. Następny raz (bo na pewno powstanie jeszcze jakaś sukienka wg tego wykroju) wybiorę nieco sztywniejszą tkaninę, jakiś żakard w drobny wzór, albo matową satynę. W modelu pogłębiłam jedynie dekolt. Oryginalnie jest blisko pod szyją. Nie lubię takich zabudowanych sukienek.
I kolejny raz zastosowałam wykończenie z krajki materiału, która zwijała się w rulonik. Tak jak poprzednio odcięłam krajkę z obu stron i wykorzystałam ją do obszycia nie tylko dekoltu, ale i długich rękawów.
Ps. Będzie jeszcze jedna sukienka z tej dzianiny, w kolorze fioletowym.
Pss. Mam pewne spostrzeżenie dotyczące tego materiału. O ile fioletowa i bordowa są takie same (poza oczywiście kolorem), to ta czarna różni się dodatkowo. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy to kwestia grubości, czy gęstości splotu... To, co wiem na pewno, to czarna się nieco inaczej układa i różni w dotyku. Tę czarną lubię najmniej.
i ostatnie Ps.: Post ten dedykuję Uli :) Której? Już ona będzie wiedziała, że to dla niej... Dziękuję za zmotywowanie do zamieszczania tutaj postów... częściej :)
Model jest bardzo "wdzięczny" do szycia. Niedużo elementów, proste zakładki, bez udziwnień, ale z eleganckim efektem. Nie do końca przemyślałam tkaninę do tego modelu, powinnam wybrać coś bardziej klasycznego. Następny raz (bo na pewno powstanie jeszcze jakaś sukienka wg tego wykroju) wybiorę nieco sztywniejszą tkaninę, jakiś żakard w drobny wzór, albo matową satynę. W modelu pogłębiłam jedynie dekolt. Oryginalnie jest blisko pod szyją. Nie lubię takich zabudowanych sukienek.
I kolejny raz zastosowałam wykończenie z krajki materiału, która zwijała się w rulonik. Tak jak poprzednio odcięłam krajkę z obu stron i wykorzystałam ją do obszycia nie tylko dekoltu, ale i długich rękawów.
Jak to wygląda? A właśnie tak :)
i sukienka w pełnej krasie:
i z dodatkami:
i tradycyjnie detale (choć dzisiaj niewiele):
Ps. Będzie jeszcze jedna sukienka z tej dzianiny, w kolorze fioletowym.
Pss. Mam pewne spostrzeżenie dotyczące tego materiału. O ile fioletowa i bordowa są takie same (poza oczywiście kolorem), to ta czarna różni się dodatkowo. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy to kwestia grubości, czy gęstości splotu... To, co wiem na pewno, to czarna się nieco inaczej układa i różni w dotyku. Tę czarną lubię najmniej.
i ostatnie Ps.: Post ten dedykuję Uli :) Której? Już ona będzie wiedziała, że to dla niej... Dziękuję za zmotywowanie do zamieszczania tutaj postów... częściej :)