W pierwszych dniach roku koleżanka zwróciła moją uwagę na "chleb zmieniający życie" i powiedziała: upiecz i napisz post. ;) Skoro dostałam zadanie, to musiałam się wywiązać. ;) Dlatego dziś będzie o chlebie a la baton. ;) Chleb zmieniający życie (life-changing loaf of bread) to niezwykle prosty przepis na w stu procentach zdrowy "chleb" bez mąki dla osób, które zwykłego chleba z różnych powodów nie jedzą. My chleby lubimy, jemy i sami je pieczemy. W tym wyspecjalizował się mój mąż, z czego bardzo się cieszę, bo chociaż jedną rzecz w kuchni mąż robi. :)) Eksperymentuje z różnymi mąkami i dodatkami i powiem szczerze, że chleby wychodzą zawsze pyszne. Poza tym naprawdę bardzo lubię jego smak i nie umiałabym zrezygnować z pieczywa, szczególnie gdy tak pięknie pachnie w domu świeżo upieczonym chlebem. ;)
Lecz ten chleb, najpierw jego chwytna nazwa, ;) ale potem on sam, zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam go zrobić. Znalazłam przepis na stronie
Moich wypieków (gdzie jest odwołanie do oryginalnego przepisu) i według niego też go robiłam. I chociaż nazwa była wiele obiecująca, to z oryginalnej strony dowiedzieć się możemy, że chodzi tu raczej o odmienienie życia kobietom, które przerażone skomplikowaną procedurą pieczenia chleba nigdy nie miały odwagi za niego się zabrać. :)) Ten przepis jest bardzo prosty w wykonaniu - brudzimy tylko 2 miski plus 1 łyżkę, nie wyrabiamy, nie czekamy aż wyrośnie, itd, itp. ;)
Bez względu na to czy odmieni czy nie odmieni nam życia, sądzę że warto spróbować, bo jest po prostu absolutnie i bez żadnych wątpliwości zdrowy. :) Zawiera przede wszystkim ziarna i przez to przypomina wielki baton muesli, chociaż w odróżnieniu od batoników nie ma żadnych słodkich dodatków, takich jak rodzynki, suszone śliwki czy morele, o cukrze nie wspominając. Co zatem ma? Tak w skrócie:
- płatki owsiane - czyli inaczej "jedz i chudnij". ;) To nie tylko najbogatsze w białko ziarno ze wszystkich zbóż, lecz także zawierające najwięcej tłuszczu - nienasyconych kwasów tłuszczowych. Ma też najwięcej błonnika rozpuszczalnego, czyli beta-glukanu, który jest płynnym opatrunkiem dla naszego przewodu pokarmowego oraz obniża poziom "złego" cholesterolu LDL. Jest również bogatym źródłem żelaza, magnezu oraz witamin z grupy B oraz przeciwutleniaczy.
- ziarno słonecznika - jest bogate w aminokwasy oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, sole mineralne (m.im. dzięki dużej ilości magnezu zmniejsza występowanie bólów migrenowych, wapń łagodzi alergie, a bogaty w żelazo słonecznik zalecany jest przy anemii), a także witaminy B, A, D oraz cenną witaminę młodości E. Również obniża poziom LDL.
- siemię lniane - zawiera dużo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnik rozpuszczalny oraz nierozpusczalny, witaminę E, cynk, lecytynę, żelazo oraz ma bardzo dobroczynny wpływ na nasz cały przewód pokarmowy. Obniża zły cholesterol i zawiera niewielki ilości kwasu pruskiego zabijającego bakterie jelitowe.
- orzech laskowe - ze wszystkich orzechów zawierają najwięcej witaminy E i kwasu foliowego, obniżają poziom złego cholesterolu i zapobiegają bezsenności. Dobrze wpływają na cerę. Uwaga! najbardziej kaloryczne.
- migdały - nazywane najszlachetniejszymi z orzechów, zawierają najwięcej błonnika, dużo białka, jednonienasyconych kwasów tłuszczowych (obniżają LDL) i magnezu.
- babka płesznik - podobnie jak w siemieniu lnianym głównym składnikiem jest śluz i jest źródłem błonnika dużo bardziej wydajnego niż błonnik zbóż. Wspomaga odchudzanie regulujac trawienie, pozostawiając uczucie sytości, działając przeczyszczająco i na dodatek absorbuje toksyny. Również obniża LDL.
- szałwia hiszpańska - zawiera wapnia więcej niż mleko, żelaza więcej niż szpinak i więcej niż łosoś kwasów omega-3. Bogata w potas oraz pierwiastki wpsomagające pracę serca. Zawiera 91 ze 100 aminkwasów przez co nasiona chia są idealnmy źródłem białka dla wegetarian. Zapobiega powstawaniu nowotworów.
- ostropest - nie było go w oryginalnym przepisie, ale ja go zawsze dodaję i to prawie do wszystkiego: do wyrobu chleba, sałatek, na kanapki, gdyż ma właściwości oczyszczające organizm, szczególnie odtruwa i wspiera pracę wątroby, pomaga w kamicy żółciowej, ochrania nerki przed toksynami i wykazuje silne działanie antynowotworowe. O nim napiszę więcej niebawem, bo bardzo przypadł mi do gustu. ;)
CHLEB ZMIENIAJĄCY ŻYCIE
płatki owsiane 145 g = 1,5 szklanki
ziarno słonecznika 135 g = cała szklanka
nasiona siemienia lnianego 90 g = 3/4 szklanki
orzechy laskowe i/lub migdały 65 g = 1/2 szklanki (ja dałam pół na pół)
nasiona babki płesznik 4 łyżki
nasiona chia (szałwia hiszpańska) 2 łyżki
zmielone nasiona ostropestu 1 łyżka
sól 2 płaskie łyżeczki
syrop klonowy 1 łyżka
roztopiony olej kokosowy 3 łyżki
woda 350 ml
Wszystkie suche składniki mieszamy w razem w misce, w drugiej wszystkie płynne, łączymy je i porządnie mieszamy. Przekładamy do formy chlebowej wysmarowanej masłem i odkładamy na co najmniej dwie godziny, aby składniki dobrze się związały i wchłonęły wodę i tłuszcz. Pieczemy w temperaturze 180 st. ok 50-60 minut. Pozostawiamy do ostudzenia i delikatnie wyjmujemy z formy. I co ważne, kroimy gdy będzie całkowicie ostudzony!
Jak wspomniałam, mimo nazwy, ten chleb życia nam nie odmieni. ;) Chyba, że potraktujemy go jako krok w stronę zdrowego odżywiania. A gdy do tego dołożymy starania, by pielęgnować dobre i pełne życzliwości myśli, a pozbywać się wszelkiego krytycznego spojrzenia na świat i ludzi, to gwarantuję, że zmienimy swoje życie. Na lepsze. :))
Pozdrawiam Was ciepło, czyli styczniowo ;)
zmian na lepsze życząc :))
Ewa