Kiedyś tam... podsumowałam rok 2012 pisząc o 35 kilometrach przerobionej włóczki. I o ambitnych planach zmniejszania zapasów włóczkowych... tia... od tego czasu mimo dość intensywnego przerabiania zapasów, one jednak rosną! Zaprzestałam prób opanowania tego zjawiska. Parę razy złapałam się na tym, że kupiłam włóczkę taką jaką mam w domu będąc święcie przekonaną że już mi się skończyła... Czas się leczyć na nogi, bo na głowę to już chyba za późno :-(
A jak wyglądał robótkowo mijający rok 2016 ? Excel mówi, że przerobiłam ponad 58800 metrów włóczki, czyli dziennie wypada 160 metrów. Także ten... niezły wynik. Pewnie trudno go będzie mi samej pobić bo mam na najbliższy rok nieśmiałe plany zajęcia się nieco czymś innym, więc czasu będzie mniej. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.
A tymczasem życzę Wam i sobie takiego roku jaki sobie wymarzycie!
A tu pozdrowienia od gangu żoliborskich Przymilaczy-Przytulaczy :-)
Szczęścia, pomyślności, radości i włóczkowego raju nieustająco! :-D
OdpowiedzUsuńZdrówka i pomyślności w realizacji planów :)
OdpowiedzUsuńZdrowia i dużo wspaniałych zrealizowanych pomysłów.
OdpowiedzUsuńNajlepszego...niech się dzieje;)...a Gang przecudny!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najwspanialszego :) Z dala od ortopedów i innych takich...
OdpowiedzUsuńWłóczka jest po to, aby z niej korzystać. I tego się trzymajmy :))
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam ten przemiły gang :)
Przecudny ten koci gang:))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Serdecznie pozdrawiam:))