I myślę, że trochę ładniej wyszło niż poprzednio.
Zdecydowanie lepiej się czuję w jasnym i lekko "ascetycznym" klimacie,
niż w klimacie vintage.
Bardzo dziękuję Iwonce mojej - już Ona wie za co
oraz
Aneczce - za winogronowe kulki:)
Na początek wersja "prototypowa",
przy której stwierdziłam - że nie wszędzie pasują maszynowe szycia,
a motyw przewodni, wcale nie musi być na środku:)
Natomiast napis nadrukowany bezpośrednio na kartce [podpatrzony u
Agnieszki]
pasuje idealnie.
Tak więc wersja kolejna, podoba mi się trochę bardziej...
A już wersja trzecia jest dokładnie taka, jak ma być:)
Pozdrawiam Was ciepło w ten deszczowy dzionek...