Wczoraj Karolinę z przedszkola odebrał wujek Adam (to mój syn). Odprowadzał ją do domu. Nasze kochane dziewczątko całą drogę ,,tłumaczyło,, swojemu wujkowi, że nie wolno śmiecić, że papierki trzeba wrzucać do kosza. Tłumaczyła praktycznie bo zbierała papiery rzucane bezmyślnie przez innych na ziemię i szukała kosza żeby je tam ulokować. Kosza w pobliżu nie było więc stwierdziła, że śmieci zabiera do domu bo - my mamy kosz!!!
Ale nam rośnie pokolenie. Może za niedługo ulice będą lśnić czystością jeżeli dzieciaki mają takie podejście do czystości. Oby nie zapomniały czego się nauczyły (ale niech nie ,,odwalają,, za kogoś roboty).