Chciałbym zmienić swoją opinię (niestety edytować się nie da, więc muszę napisać nową wiadomość):
Serial oceniam na 6/10, ewentualnie 6,5/10. To dalej w miarę dobra adaptacja, jedna z lepszych adaptacji live action Netfliksa i w ogóle ostatnimi czasy.
Nie podoba mi się sposób, w jaki połączyli niektóre wątki:
Koh, Hei Bai i Mgła Zaginionych Dusz - Hei Bai'a prawie tam nie było, mgła została trochę zepsuta (jej kontekst, wykorzystanie i znaczenie z oryginału został tutaj zepsuty), a także z jakiegoś powodu pojawił się tam Wan Shi Tong.
Wątek mechanika, Jeta i Omashu - przez to, że mechanik jest w Omashu, nie wiem, jak to będzie ze zdobyciem przez Naród Ognia technologii latającej (chyba, że był tam już ten wątek, nie pamiętam, ale jeśli był, słabo wypadł). No i jaki jest sens tej współpracy Sai'a z Narodem Ognia? Współpracuje z Narodem Ognia, żeby zapewnić sobie i Teo bezpieczeństwo, ale ta współpraca polega na dostarczaniu szpiegom Narodu Ognia broni używanej do przeprowadzania zamachów w mieście, w którym on i z synem żyją.
Nie podoba mi się polska wersja (dubbing, tłumaczenia i wymowy):
Sposób wymowy "Sozin", odwrotna wymowa hybryd (np. borsukokret), głos Azuli jest uroczy, głos Aanga zbyt żeński itd. Jeszcze nie podoba mi się to, że odcinek „Warriors” został przetłumaczony jako "„Wojownicy”, a nie „Wojowniczki”, no i tłumaczenie tytułu serialu na „Awatar: Ostatni władca wiatru” też mi się nie podoba, uważam je za słabe, źle brzmiące i bezsensowne, powinno być „Awatar: Ostatni mag powietrza”, albo ewentualnie w ostateczności już „Awatar: Legenda Aanga”. Mocno nie podoba mi się też określenie "magiczka" na kobiety magów. Przyczepię się też do wymowy imion typu "Sokka" i "Appa", a także "Zhao" - teoretycznie wymawiają te imiona poprawnie, bo w imionach "Sokka" i "Appa" nie mówi się tych dwóch powtarzających się liter, więc prawidłowo jest "Soka" i "Apa", a "Zhao" wcale nie czyta się "Zao", tylko "Żiao", ale i tak się przyczepię, bo chodziaż wymawiane są prawidłowo, polscy fani raczej są przyzwyczajeni do wymowy imion z polskiej wersji animacji, dla większości lepiej brzmi "Sokka" i "Appa" niż "Soka" i "Apa", a też raczej ułatwia to czytanie imion (raczej mało kto widząc "Zhao" przeczyta to jako "Żiao", tylko najprędzej właśnie jako "Zao").
Nienawidzę live action ogólnie, a tutaj jest kilka przykładów dlaczego:
Azula wygląda uroczo, a nie strasznie, pewnie siebie i dominująco (polski dubbing jeszcze to pogłebia), Mai wygląda pulchnie i "niezbyt", a była chyba najbardziej chuda i była też wiecznie znużona i niechętna, co widać było po niej, no i nie wiem, czy aby to wierne odwzorowanie wszystkiego z animacje nie wygląda trochę kiczowato, jak np. wygląd Aanga - w animacji to działa, w wersji aktorskiej niezbyt.
Nie podobają mi się niektóre wątki zmiany:
Brak seksizmu Sokki - według mnie to jego seksizm dobrze wpływało na ewolucje postacie i relacji z Suki.
Kobiety, które idą do walki podczas Oblężenia Północy - ten wątek wypadł słabo według mnie.
Hahn i jego zaręczyny z Yue - Nie będę krytykował samej zmiany Hahna o 180 stopni, bo nie wiem do końca, co o tym myśleć, ale skrytykuje to, że Yue zerwała z nim zaręczyny - psuje to według mnie wątek Yue z jej poczuciem zobowiązania wobec plemienia i obraz mocno patriarchalnego Północnego Plemienia Wody.
Matczyna Katara - no chyba jej nie było, słabo.
Sozin podczas zagłady Nomadów Powietrza - chyba niezbyt mi odpowiada to, że sam Sozin brał osobiście udział w zagładzie.
Zhao i wiedza o Tui i La - nie podoba mi się, że on nie dowiedział się o duchach od Mędrca Ognia, a nie z Biblioteki Wan Shi Tonga.
Tui i La - Nie podoba mi się, że one się materializują w śmiertelnej powłoce w różnych postaciach co ileś tam czasu.
Brak Jeong Jeonga, Haru itd. - Tutaj też narzekam, bo nie ma tych dość ważnych postaci, szczególnie Jeong Jeonga.
Oczywiście serial ma swoje plusy:
Podoba mi się ten początek w Południowej Świątyni Powietrza. Podoba mi się ukazanie relacji Aanga i Gyatso, a także to, gdy Aang wspomina, gdy Gyatso rzekł, że zawsze będzie jego przyjacielem.
Całkiem spoko był motyw załogi Zuko jako tej dywizji rekrutów, chodziaż uważam, że trochę bez sensu na dłuższą metę, bo za mała ta załoga na dywizje.
Na kiepskie odwzorowania nie mogę narzekać.
Podoba mi się brutalność, że nie boją się np. pokazać spalenia żywcem człowieka.
Ozai według mnie dość dobrze wypadł, bardzo mi się podoba jak na razie.
Yue mi się też podobała. Podobało mi się, że może być duchem, podoba mi się, że włada magią wody. To według mnie powinno być w oryginalnym serialu.
No to chyba tyle. Serial... cóż, prawidłowo zrobiony, zrealizowany, nakręcony itp. Czy dobry? No można się uprzeć, że trochę może i dobry, ale ogólnie to nie jest dobry. Jest nudny i niepotrzebny.