W czasie urlopu nic nie zmajstrowałam, zamiast rękodzielniczo rozrywałam się zakupowo :) Przybyło mi odrobinę przydasi - jakieś koraliki, guziki, klej, mulina, serwetki, stempelki...
Poza tym kupiłam sobie nieco ubrań, powrót do pracy zobowiązuje ;). Ale nie będę Was zanudzać, tylko jednym zakupem się pochwalę. Niedawno wpadły mi w oko czapki Eugeni Kim, zwłaszcza czapka Muffy. Jakoś nie udało mi się znaleźć żadnej aż do ostatniego czwartku, tzn. dalej nie mam oryginalnej Eugeni Kim, ale chodziło mi o krój a nie o metkę :) i kosztowała całe 5 zł.
Moja kuchnia też się wzbogaciła, kupiłam sobie małe miseczki z porcelany i duże michy bambusowe. Do małych miseczek dorobię sobie deskę, bo nie mają żadnej podstawki.
A teraz pokażę czego nie udało mi się kupić i bardzo żałuję :( W Wałbrzychu były kiedyś trzy zakłady produkujące porcelanę: Książ, Krzysztof i Wałbrzych. Dwa pierwsze są w stanie upadłości lub likwidacji, nie wiem dokładnie. Do trzeciego przez przypadek trafiłam. Obok zakładu są dwa sklepy: sklep firmowy, do którego nie zdążyłam zajrzeć oraz Kiermasz Porcelany gdzie wyprzedawane są końcówki serii, pojedyncze sztuki oraz produkty wybrakowane. Tanio jak barszcz, dla przykładu podam serwis składający się z 126 części za 809 zł. Kupiłam dwie miski i dwa półmiski za całe 30 zł dla mamy. A dla siebie upatrzyłam talerze, a można było cały serwis uzbierać z tym motywem... tylko nie kupiłam od razu i potem nie udało mi się tam wrócić. Foty fatalnej jakości, ale robione komórką. A więc moje kaczuchy ta dam:
piątek, 30 lipca 2010
wtorek, 27 lipca 2010
Some bunny to love.
Urlopuję :) Ale na chwilę zajrzałam do neta, więc i post będzie :)
Króliczka wyhaftowałam na prezent dla mojej siostrzenicy z okazji chrztu. Oprócz haftu ozdobiłam też ramkę, żeby do niego pasowała. Haft oprawiłam zgodnie z instrukcją Penelopy. Świetny sposób.
A na dodatek zrobiłam jeszcze album-pamiątkę chrztu. Wykorzystałam do niego moje pierwsze papiery do scrapbookingu. Wyszło słodko i pstrokato, z dużą ilością serduszek i paroma motylkami.
Od powstania albumu minął prawie rok, z różnych powodów chrzciny się trochę przesunęły i dopiero teraz do albumu dorobiłam pudełko, a właściwie obkleiłam pudełko po ptasim mleczku - wciąż pachnie czekoladą :). Trochę to wszystko niespójne, ale skupiłam się bardziej na decu i niewiele akcesoriów scrapowych posiadam.
Króliczka wyhaftowałam na prezent dla mojej siostrzenicy z okazji chrztu. Oprócz haftu ozdobiłam też ramkę, żeby do niego pasowała. Haft oprawiłam zgodnie z instrukcją Penelopy. Świetny sposób.
A na dodatek zrobiłam jeszcze album-pamiątkę chrztu. Wykorzystałam do niego moje pierwsze papiery do scrapbookingu. Wyszło słodko i pstrokato, z dużą ilością serduszek i paroma motylkami.
Od powstania albumu minął prawie rok, z różnych powodów chrzciny się trochę przesunęły i dopiero teraz do albumu dorobiłam pudełko, a właściwie obkleiłam pudełko po ptasim mleczku - wciąż pachnie czekoladą :). Trochę to wszystko niespójne, ale skupiłam się bardziej na decu i niewiele akcesoriów scrapowych posiadam.
piątek, 16 lipca 2010
Bransoletka.
Bransoletka, oczywiście na zamówienie, miała być kolorowa i wakacyjna.
Przy okazji pokażę też co dostałam od Boniusi, z którą spotkałyśmy się we wtorek. Dostałam kolczyki i brochę. Cudne!
Przy okazji pokażę też co dostałam od Boniusi, z którą spotkałyśmy się we wtorek. Dostałam kolczyki i brochę. Cudne!
poniedziałek, 12 lipca 2010
Ostatni już?
piątek, 9 lipca 2010
Lato w pełni.
Na zamówienie, miało być kolorowo i w paseczki.
Za namową ABily zgłaszam tę pracę na wyzwanie Szuflady. Zabawa polega na interpretacji wakacyjnego zdjęcia:
Za namową ABily zgłaszam tę pracę na wyzwanie Szuflady. Zabawa polega na interpretacji wakacyjnego zdjęcia:
czwartek, 8 lipca 2010
Pech.
środa, 7 lipca 2010
Słonecznikowe pole.
Pierwszy słonecznikowy chustecznik spodobał się tak bardzo, że dostałam zamówienie na trzy kolejne - te same słoneczniki w połączeniu z bejcą palisander. Zrobiłam dwa i... trzeci musi zaczekać aż mi przejdzie lekka alergia na słoneczniki :)
Ten pasek jest wokół całego chustecznika, zapomniałam zrobić zdjęcia pod kątem. I na dodatek zdjęcie zrobiłam odwrotnie, eh, chustecznik już u właścicielki więc tak już zostanie...
Ten pasek jest wokół całego chustecznika, zapomniałam zrobić zdjęcia pod kątem. I na dodatek zdjęcie zrobiłam odwrotnie, eh, chustecznik już u właścicielki więc tak już zostanie...
wtorek, 6 lipca 2010
Wreszcie skończyłam.
poniedziałek, 5 lipca 2010
Lawenda.
piątek, 2 lipca 2010
Początek serii.
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Nic nowego.
środa, 23 czerwca 2010
Razem, ale osobno.
Ramki powstały razem, w podobnym stylu, ale pójdą do trzech różnych osób. Dzisiaj jest zakończenie roku przedszkolnego i zamiast kwiatka ciocie dostaną od Bartusia po ramce na zdjęcie :). Ta ze słonecznikiem trafi do pani, która jest właścicielką słonecznikowego chustecznika, pomyślałam, że ramka w tym samym stylu będzie lepsza niż coś zupełnie innego.
No i jeszcze dorobiłam tagi, żeby nie pomylić prezentów :)
No i jeszcze dorobiłam tagi, żeby nie pomylić prezentów :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)