Jakiś czas temu dostała się w moje ręce włóczka CUSCO(klik). Wybrałam ją sobie sama...ale widziałam tylko zdjęcia i opis włóczki w pasmanterii.Niby wszystko jasne -100% alpaka.Tyle, że ja nie miałam jeszcze do czynienia z takim rodzajem włóczki.
Wzięłam w ręce i w tym samym momencie dotarło do mnie że muszę ją potraktować z szacunkiem. Takie magiczne kłębuszki,mięciutkie i pachnące.Wybierając ją w Decorehand(klik) myślałam o zupełnie innym projekcie,ale ta włóczka zasługiwała na coś więcej.
Szukałam pomysłu,czekałam...przeglądałam Raverly.Trochę uciekał czas,a ja nie byłam pewna co powstanie.
Wydarzyło się ,że Przyjaciółka pokazała mi jedną ze swoich 12 czapek ;) Krawędź ściągacza to było to! Od tej chwili wiedziałam jak zacznę robótkę.Potem już jakoś poszło...przypomniałam sobie pewien wzór,bardzo zapadł mi w pamięć.\
I tak powstał komplecik dla mojej Córci. To projekt little scallops (klik)
Oczarowana krawędzią i wzorem nie miałam też wątpliwości jak zrobię komin.Zrobiłam dwie części komina i sprytnie je połączyłam igiełką,odtwarzając tym samym ścieg.
Efekt zamierzony został osiągnięty.
A jeśli chodzi o włóczkę w trakcie pracy.Jestem pod wielkim wrażeniem! Cudowna miękkość,którą na długo zapamiętam.
Martwiło mnie ,że kłębuszki są małe.A jednak włóczka okazała się wydajna.Prawdę mówiąc zupełnie się tego nie spodziewałam i zostały mi dwa moteczki.
Lubię skręcone niteczki-ta skręcona 4-krotnie,tyle, że skręt jest dość luźny.Podczas robótki trzeba kontrolować czy zahaczyło się całą niteczkę.Mnie zdarzyło się kilka razy ratować sytuację ;)
Po blokowaniu dzianina staje się miękka i opadająca. Ale ta miękkość i delikatność...dziecko moje siedziało w komplecie cały wieczór.
W dzień prezentuje się tak:)
I ostatnia sprawa,ale to już odnośnie Decorehand (klik) ,cena tej szlachetności jest korzystniejsza niż w innych miejscach w sieci :)
Zdecydowanie idealna włóczka na takie zimowe kompleciki jak ja wykonałam.Ja sprawię sobie tą włóczkę na jakiś cieplutki sweterek.
Teraz przede mną kolejne wyzwanie ;)
Pozdrawiam!
niedziela, 8 listopada 2015
środa, 4 listopada 2015
Się wydziergało...
Chciałam nieco przyspieszyć,bo bardzo rośnie mi kolejka "do wydziergania"
Powstała więc kolejna May Day Shawl (klik) .Jest ona uzupełnieniem do kompletu(klik) który zrobiłam dwa lata temu. Zgubiła się bidulka...a ponieważ była ważna,to wykonałam ponownie :)
Tym razem ją powiększyłam.Dodatkowo zrobiłam na cieńszych drutach,bo chciałam żeby była bardziej zwarta.Niech się nosi jak lepiej i służy jak najdłużej :)
A kolejnej robótki przybywa ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Powstała więc kolejna May Day Shawl (klik) .Jest ona uzupełnieniem do kompletu(klik) który zrobiłam dwa lata temu. Zgubiła się bidulka...a ponieważ była ważna,to wykonałam ponownie :)
Tym razem ją powiększyłam.Dodatkowo zrobiłam na cieńszych drutach,bo chciałam żeby była bardziej zwarta.Niech się nosi jak lepiej i służy jak najdłużej :)
A kolejnej robótki przybywa ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2016
(21)
- ► października (2)
-
▼
2015
(22)
- ► października (3)
-
►
2014
(51)
- ► października (1)
-
►
2013
(101)
- ► października (10)
-
►
2012
(126)
- ► października (6)