1/16/2022

Ostatni

Ostatni

Krótkie wprowadzenie



Ostatnio przeczytałam pewną bajkę o cesarzu, który zapragnął pierścień w wielkim diamentem. Wyrocznia powiedziała mu,żeby pod kamieniem wygrawerował magiczne zaklęcie na czarną godzinę. Wszyscy mieszkańcy pałacu chcieli, aby to jego zdanie zostało wybrane przez cesarza. On jednak odrzucał wszystkie propozycje. Pewnego dnia spotkał starca, który opowiedział, o tym jak pomógł pewnemu pielgrzymowi, dając mu jedzenie i posłanie. Następnego ranka ten odwdzięczył się za gościnność, zostawiając mu pewną wiadomość, która mu później dawała siłę znosić przeciwności losu. Starzec zaproponował, że podaruje mu to zdanie, ale może je przeczytać tylko i wyłącznie w sytuacji bez wyjścia. Cesarzowi spodobała się historia o pielgrzymie i zgodził przyjąć tajemniczą wiadomość. Zapieczętowana kartka została przekazana jubilerowi i kazał umieścić ją pod diamentem. Wkrótce władca zapomniał o całej sprawie. 

Rok później kraj został zaatakowany i cesarz musiał uciekać na koniu przez lasy i pola. Wspiął się na stromą górę i stanął nad przepaścią. Drogę ucieczki odcięli mu wrogowie. Nagle przypomniał sobie o pierścieniu i wiadomości pod diamentem. Wyrwał drogocenny kamień i przeczytał wiadomość "To też minie". Cesarz stwierdził, że to prawda. Czy zostanie zabity, czy spadnie w przepaść jego problemy i tak się skończą. Gdy tak rozmyślał, wokół zapadła cisza. Po godzinie zjawili się jego żołnierze, którzy odzyskali ziemię i w kraju znów zapanował pokój. 

Z okazji zwycięstwa władca urządził ucztę z turniejami i tańcami dla swoich poddanych. Postanowił spotkać się również ze starcem, aby podziękować mu za 3 słowa, które pomogły mu przetrwać. Gdy chciał mu oddać kartkę, starzec powiedział, że nie jest to wyłącznie przesłanie na trudne czasy, jest to prawda uniwersalna, zarówno w dobrych i złych momentach życia. 

Nic nie jest na zawsze i wszystko przemija. Zarówno rzeczy, jakie nam się przytrafiają, jak i uczucia i emocje.

Wszystko ma swój kres, więc powinniśmy cieszyć się każdą dobrą chwilą, póki trwa. Żyć tu i teraz, dniem dzisiejszym, bo to jest prawdziwe życie.

Ostatni post

To ostatni wpis na blogu Kasia At Home. Zamykam bloga i odnosząc się do powyższej prawdy, wszystko przemija i ma swój kres. To dobry czas na zmiany i na powiedzenie Wam do widzenia. To dobry czas na początek czegoś nowego i na zakończenie tego rozdziału. 

Nie wiem co będzie dalej, ale podjęłam taką decyzję i wiem, że chcę zamknąć ten rozdział. Dużo w tym czasie się wydarzyło i ja też się zmieniłam. Była to super przygoda i dużo się nauczyłam. Choć słowo pisane jest dla mnie wciąż pewną trudnością. :)  Polubiłam się z fotografią, nauczyłam się szyć, sprzedawałam własnoręcznie robione poduszki, nawet jedna z nich zadebiutowała na łamach "Czterech Kątów". Wiele projektów zostało zrealizowanych dzięki pomocy i wparciu Męża, który mi wiernie kibicował. Kawał czasu i serca tu zostawiłam.

To był momentami intensywny czas, gdyż pisząc bloga zajmowałam się dziećmi , domem , a później była i jest praca zawodowa. Blog był moją odskocznią od obowiązków i możliwością wyrażenia mojej kreatywności na rożnych polach. Pokazywałam jak zmienia się mój dom, jak tworzę zabawki dla dzieci, doniczki z betonu czy odnawiam starocie znalezione ze strychu. Z biegiem lat  straciłam już do zapał do prowadzenia bloga, co było już widać od dłuższego czasu. 








Teraz trochę statystyk

Od początku 2014 blog ma:

- ponad pół miliona wyświetleń, 

- ponad 4 tysiące komentarzy, 

- 1200 obserwatorów na FB

- po roku na IG 230 czytelników na IG

Najpopularniejsze posty

1. The moutain pillow


2. Scandi domki

3. Wazon origami


4. Apple pie - przepis


5. Domek z drewna dla dzieci


6. Lampy


7. ÅÃ³Å¼ko tapicerowana DIY


8. Lampy Zorki


9. Jak zostałam hacker IKEA



10. Stolik kawowy DIY


Podsumowanie

Nie zamykam się jednak na twórcze działania i mój zespół niespokojnych rąk jest raczej nieuleczalny, dlatego zapraszam Cię do dalszego obserwowania NA INSTAGRAMIE konta KASIA AT HOME

Tym razem zafascynowała mnie technika haftowania punch needle :), której jeszcze małą dawkę już pokazywałam na insta. Wciąż się uczę, śledzę konta zagraniczne i oglądam kanały YT, gdzie znajdziecie wile rad dla początkujących w tej technice.

Jestem wdzięczna za ten blog i za wszystko, co mi przyniosła praca nad nim.

Dziękuję Ci za obserwowanie i odwiedzanie bloga, za czytanie postów i za wszystkie komentarze.

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na IG !!

Kasia At Home

5/11/2021

Jak odnowić hol ? Cegła na ścianie- plan i realizacja.

Jak odnowić hol ? Cegła na ścianie- plan i realizacja.

Dawno dawno temu, a dokładnie  6 lat wstecz, pokazywałam nasz hol w oto tym poście. Zastawiałam się, co tu zrobić z oknem i wystrojem. Większość komentarzy była za tym, abym nie zasłaniała widoku za oknem. Za radą czytelników tak zrobiłam, choć wciąż mnie męczyło, aby coś zmienić. No i trwało to kilka dobrych lat, a my nie zmieniliśmy w tym czasie kompletnie nic. Standard.. :)

Tak było:

Zmiany, zmiany, zmiany..

Aż do tego roku, w lutym trochę z nudów ( tak, zima nas już nudziła), a trochę z chęci zmiany postanowiliśmy odnowić nasz hol, który przez wspomniane ostatnie 6 lat nic a nic się nie zmienił. Hol jak hol, biały potem został przemalowany na inny trudy do określenia kolor.  Ogólnie rzecz biorąc był zimny, mało przytulny i nie do końca urządzony. Zależało nam na ociepleniu wnętrza, aby zachęcało do wejścia dalej do domu oraz na spełnieniu marzenia o posiadaniu cegły na ścianie. 

Cegła na ścianie - przygotowanie i cała reszta

Realizacja pomysłu poszła bardzo szybko. Kupiliśmy cegłę, klej, narzędzia i ruszaliśmy do pracy. Zaczęliśmy od przygotowania ściany do położenia cegły. Najpierw pomalowaliśmy pasma białej farby w narożnikach, aby nie pobrudzić cegły przy malowaniu sufitu i pozostałych ścian. Następnie zostały wyznaczone poziome linie pomocnicze, które pozwoliły na "równe" kładzenie cegły. Trzeba pamiętać, że cegła jest ręcznie formowana ( choć super byłaby licówka starej oryginalnej ) i nie posiada równych krawędzi i różni się rozmiarem. Tak więc linie wyznaczały poziom i przyspieszyły prace, bo dzięki nim nie musieliśmy wciąż używać poziomicy. Kolejna ważna sprawa, to linie zostały wyznaczone w ten sposób, aby ściana zaczynała/kończyła się od pełnych cegieł ( nie było potrzeby cięcia cegieł). Cegły były docinane tylko w narożnikach, gdyż nie było możliwości uniknięcia sytuacji, aby tu dopasować cegły. Każda płytka ( na naszą ścianę wyszło ok. 800 szt) była położona mężowską ręką :). Dwa dni zajęło przyklejenie ich do ściany i kolejne 2 dni trwało fugowanie. Kolor fugi to jasny szary. W tym miejscu trochę nieskromnie mogę powiedzieć, że zostałam specjalistą od kładzenia fugi. Oczywiście, nie starałam się kłaść jej idealnie, bo ściana miała stwarzać wrażenie starej. Mój patent był taki, aby  na koniec każdej fugowanej części  ściany wyrównać ją palcem, a gdy już prawie wyschła, lekko ją porysować szczotką do rąk. Metoda trochę pracochłonna, ale efekt jest widoczny na zdjęciach. 

Zobaczcie, jak przebiegały prace.


Tutaj możecie zobaczyć cegłę w trakcie układania. Wprawdzie wyrysowanie linii zajmuje trochę czasu, ale ostatecznie warto, bo prace dzięki temu posuwały się szybciej.







Dodatki

Jeśli chodzi o wykończenie wnętrza to postawiłam na grafiki. Roślinne motywy zostały wydrukowane i są w ramkach z Jyska ( juz ich nie ma w ofercie) oraz obraz od Anity Tomala. Do tego kwiaty i od razu miłej, prawda?

Metamorfoza okna

Kolejnej przemianie uległo okno i aby nieco zmiękczyć surowość cegły uszyłam roletę rzymską. Użyłam do niej części, które zakupiłam na stronie https://dorolet.com.pl/pl/ . Możecie tam znaleźć wszystko rolet  (różne pojedyncze elementy), jeśli pokusicie się jak ja, o jej uszycie.  Przyznaję miałam trochę ułatwione zadanie, ponieważ wzorowałam się na roletach, które mam w kuchni. Oczywiście nie obyło się bez wpadek np. uszyłam zbyt wąskie tunele do poziomych poprzeczek.

Po metamorfozie:
















Hol choć nie jest jeszcze do końca zrobiony na tip top, wystawiam go na światło dzienne. Do zakończenia projektu zostało pomalowanie pozostałej części klatki schodowej oraz przemalowanie na czarno skrzynki od prądu, która jest koło lustra ( najchętniej pozbyłabym się jej ).

 Na pewno pokażę ostateczną wersję, bo mam pomysł na klatkę schodową :)

Jeszcze raz widok na ścianę z cegły i nowy hol. Moim zdaniem taki mały zabieg, jak położenie cegły, dodatki , rośliny, a efekt naprawdę znakomity. Bardzo nam się podoba. Hol ma teraz klimat i sprawia wrażenie krótszego, niż w rzeczywistości jest.   

Good job :) Yeahh


Pozdrawiam,

Kasia

4/01/2021

Szklarnia ogrodowa - ekologiczna uprawa warzyw cz. II

Szklarnia ogrodowa - ekologiczna uprawa warzyw cz. II

Ostrzegam! To nie Prima Aprilis... Zdjęcia przestawione w tym materiale są z zeszłego roku :)

Sezon na uprawę warzyw rozpoczął się wprawdzie trochę później niż zazwyczaj. Zima była długa, śnieżna i nie chciała ustąpić miejsca wiośnie, ale nadeszła i już nas nie opuści . W związku z tym dziś zapraszam na post, a raczej drugą cześć postu o szklarni ogrodowej i eko uprawie warzyw. 

Jakie warzywa siałam w ubiegłym roku plus wnioski.

Na wstępie przypomnę, że słaby ze mnie ogrodnik, a raczej ogrodniczka. Umieszczam tu moje spostrzeżenia i wciąż uczę się tajemniczej sztuki, jaką jest uprawa roślinek. Bez pomocy ze strony Teścia, nie byłoby tak prosto i miło.

Jeśli chcesz poznać techniczne informacje dotyczące naszej szklarni i jej montażu to zajrzyj do postu Szklarnia ogrodowa cz.1 . Możliwe, że jeszcze ktoś zastanawia się nad zakupem szklarni. Jeśli tak to mam nadzieję, że poniższymi zdjęciami rozwieję wszelkie wątpliwości i ułatwię podjęcie decyzji.

Nasza szklarnia szklarnia ma wymiary 437x244 cm. Nie jest duża, raczej to średnia wielkość, ale zapewniam, że jej powierzchnia wystarcza na uprawę ( sprawdzone) :
- 24 szt. krzaków pomidorów malinówek 
- 4 krzaczki pomidorów  koktajlowych
- 6 krzaczków papryki 
Do tego zasiałam bazylię, rzodkiewkę, trochę kwiatów, fasolkę szparagową i sałatę.

Nie jestem wprawionym ogrodnikiem, ale podpowiem Ci kilka rzeczy, które zaobserwowałam i może przydadzą Ci się w Twojej drodze początkującego ogrodnika:

- bazylia pod osłoną wyrosła bardzo ładnie - polecam na wysiew do szklarni, bo lubi ciepło.

- rzodkiewka -  to roślina krótkiego dnia, tzn. najlepiej się ją uprawia wczesną wiosną, kiedy dni nie są długie. Moją siałam w szklarni w ubiegłym roku w maju i bardzo dobrze rosła..wystrzeliła w górę, obsypała się masą liści, ALE korzeń nie nadawał się do zjedzenia- łykowaty i niesmaczny. W tym roku zasiałam ją zarówno w szklarni i na zewnątrz,  dla porównania. Warzywo to nie jest wymagające, ale i tak czekam na efekty eksperymentu. Zobaczymy, czy wczesny wiosenny siew się sprawdzi. Pewnie dla wprawnego ogrodnika to bułka z masłem, ale jestem na początku drogi warzywnego eksperta :)

- fasolka szparagowa - uprawa pod osłoną zakończona sukcesem, dała ładny plon. W tym roku chcę posiać ją jednak w gruncie na zewnątrz, gdyż zajmuje dużo miejsca, które można wykorzystać do wysiania czegoś innego.

-kwiaty - wysiałam dla ozdoby, ale ostatecznie, jak tylko dobrze się ukorzeniły i przyszedł ich czas, zostały przesadzone do gruntu. Niektóre gatunki, jak groszek pachnący czy kosmos lepiej kwitną, gdy zostaną wysiane w małe doniczki i gdy się dobrze ukorzenią dopiero wsadzić sadzonki do gruntu. nie polecam do uprawy w szklarni, chyba że chcemy pomóc roślinkom się ukorzenić, tak jak wspomniane wcześniej kwiaty. Dobrze posadzić aksamitki, gdyż jest pomocna przy zwalczaniu chorób roślin, a ich zapach odstrasza owady,

- sałata - robiłam w szklarni rozsadę sałaty Królowa Majowych, czyli wysiałam w pojemniku , a następnie przeflancowałam i wsadziłam pomiędzy krzaczki pomidorów, które uwielbiają towarzystwo sałat. Jak najbardziej polecam na jej uprawę pod osłoną. W tym roku odważyłam się wysiać inne gatunki sałat. Testuję wysianie prosto do gruntu w szklarni oraz w pojemnikach do rozsady. Ciekawe, jakie będą wyniki :)

Spójrzcie proszę na poniższe zdjęcia z ubiegłego roku.  
Pomidory pięknie wyrosły i dały sporo owoców, pomimo podlewania tylko gnojówką z pokrzywy. Oczywiście odpowiednio przygotowane podłoże z kompostu i obornika końskiego, który utrzymuje ciepło, co również miało tu wpływ. Niestety pomidory zostały zaatakowane przez jakieś choróbsko i skończyły plonować pod koniec sierpnia. Już cieknie Ci ślinka ?? Oglądasz na własne ryzyko :)



                                                                                















Ponieważ nie mamy blisko źródła wody, co kilka dni napełnialiśmy beczkę i tak ogrzaną wodą podlewaliśmy rośliny. Oprócz pomidorów, mieliśmy wielkie zbiory cukinii. Jeden jedyny krzaczek, który wyrósł koło szklarni ( pozostałe w mini ogródku), a raczej otaczał ją w koło,  przyniósł ok. 40 sztuk tego warzywa.  Codziennie musiałam przeglądać  i podglądać czy nie są gotowe do zerwania. Rozdawałam znajomym, często były placki z cukinii, weki,  a i taki nie udało nam się tego przejeść.




 







Za szklarnią wygospodarowaliśmy teren pod truskawki w starym inspekcie. Tuż obok nasz mini warzywniak, w którym są maliny, cukinie, rukola, pory i selery. W pojemnikach są również truskawki, a wrogu rośnie lubczyk. Musieliśmy postawić ogrodzenie, gdyż nasza działka leży w pobliżu lasu, ale niestety nie jest ogrodzona. Stąd taka prowizoryczna ochrona przed sarnami, które lubią zielone małe co nieco. 







Dlaczego szklarnia ?

Podsumowując szklarnia daje duże możliwości, zwłaszcza gdy chodzi o uprawę roślin ciepłolubnych , jak ogórki czy pomidory. Jest to najlepszy sposób na wysokie plony, a także ochronę przed szkodnikami oraz wiosenne i jesienne przymrozki. Roślinki są chronione przed wiatrem, ulewnym deszczem i mają sprzyjające warunki cieplne. Dzięki uprawie w szklarni możemy liczyć na wcześniejsze zbiory, głównie chodzi mi o nowalijki i jednocześnie dłużej możemy cieszyć się sezonem warzywnym. 

Chętnie zastosowałbym w szklarni osłony przed słońcem, takie kurtyny cieniujące, gdyż zbyt ostre nasłonecznienie może zniszczyć uprawę oraz zainstalowałbym półki, na których mogłabym ułożyć doniczki z sadzonkami. Super byłaby też rozprowadzić system nawadniania, aby każda roślinka otrzymała odpowiednią ilość wody. Może w przyszłości uda się zrealizować powyższe fantazje :)

Na koniec chcę podziękować Teściowi za pomoc w opiece nad pomidorami i za wszystkie wskazówki . Tylko dzięki tej fachowej wiedzy udało nam się zebrać niezłe plony.

I co .. Przekonałam Cię do zakupu szklarni ?

Edit: jeśli chodzi o wskazówki ogrodnicze, korzystam z pomocy Kasi  https://kasia.in/ogrod oraz Marty Potoczek z bloga Leniwa Niedziela na kanale YT https://www.youtube.com/channel/UCw-urXCXSYgesB6nId0jV0Q 

Pozdrawiam,
Kasia


Copyright © 2016 KASIA AT HOME , Blogger