Maj jest chyba najpiękniejszym miesiącem w roku. Pachnie bzem i konwalią, a zapach unosi się wszędzie, odurza i obezwładnia. W moim ogrodzie mam bez fioletowy, piękny i pełny o podwójnych kwiatach.
Mam wazony w całym domu, w salonie, pracowni, w kuchni. Szkoda, że tak szybko przekwita, nim człowiek się nacieszy widokiem i zapachem.
A ja ciągle jestem w poszukiwaniu serca doskonałego. Testuję wzory, zachwycam się, zauroczę i szukam następnego.
Ale Klientki zamawiają do swoich wnętrz, albo jako dodatek do prezentu.
Dostałam również nietypowe zamówienie na czarne sowy. Nie robiłam z czarnego kordonku i trochę obawiałam się usztywniania, czy nie zostaną białe plamy z Ługi. Ale nawet wyszło ładnie.
Mam nadzieję, że Klientka będzie zadowolona. W pracy też się dzieje sporo. Serduszka robią furorę i doszło zamówienie na 50 sztuk na otwarcie salonu kosmetycznego Beautyface.
Mam nadzieję, że będą miłym upominkiem dla Klientek salonu.
Mąż też ma pole do popisu. Zostaliśmy poproszeni o zaprojektowanie statuetek na konkurs Mistrz Ortografii Koszęcin 2018. Efekty ocenią laureaci o organizatorzy.
Uwielbiam jak Klientki posyłają mi swoje zdjęcia.
Pani Justyna, bardzo pogodna i pozytywna osoba dziś posłała sowę i motylka, którego otrzymała za zakup u mnie.
Od Pani Eweliny dotarły fotki z sowami
Bardzo się cieszę, że moje Klientki są zadowolone. Miłego dnia życzę. Elżbieta