Rozmowa po wybraniu tego zlecenia.
|
Sessanta
|
Czujesz się na siłach, by podjechać ciut za blisko słońca? Bo to gówno zaraz się porządnie rozkręci. Jest taki jeden oldskulowy haker. Typowy piwniczak. Jak tylko usłyszał, że w mieście jest nowy zawodnik, to się odezwał. Nie powierzyłby tego żadnej znanej gębie. Chce, żeby ktoś obrobił Dona Percivala. Jeśli nie kojarzysz, gość jest jebanym prezesem całego Merryweather. Podobno ma jakieś tajne pliki, które warte są fortunę. Ale ten syf nie wisi w chmurze. Percival ma własną tajną kryjówkę. Nikt nie wie gdzie, więc ten haker potrzebuje, żebyśmy ją zlokalizowali i spenetrowali, a potem wykradli dyski twarde z plikami. Ta… Za tak odjechane akcje dostaje się porządną wypłatę. Zapracujemy na nią.
|
Protagonista wychodzi z warsztatu.
|
Sessanta
|
Dobra, kto jest gotowy zejść do podziemia? To może i jest bunkier przeciwatomowy miliardera i prezesa firmy wojskowej szykującego się na apokalipsę, ale bez paniki. Wiemy, że bunkier jest na pustyni Grand Senora, i wiemy, jak otworzyć drzwi. Wiemy też, co kradniemy. Dyski twarde. Nie wiemy, co zawierają, ale wiemy, że nam za nie zapłacą. Klient K. to jakiś haker imieniem Avi Schwartzman. Aż go skręca, żeby je dostać, więc możemy zaśpiewać dowolną cenę. A teraz pamiętaj… Chwila, sekunda. Ej, K! Czy to ty?
|
KDJ
|
Siemanko, mała!
|
Sessanta
|
W samą porę, kotku, właśnie miałam dzwonić. Ruszamy po te dyski twarde.
|
KDJ
|
Ta? No to idealnie. Aż usiądę. Hej, zawsze wyglądasz tak zjawiskowo, jak pracujesz?
|
Sessanta
|
Nie, coś ci padło na oczy, misiu, to robocze wdzianko.
|
KDJ
|
Kurde, laska, świetnie wyglądasz, ile mamy czasu do tego bunkra?
|
Sessanta
|
Za mało…
|
KDJ
|
Cholera.
|
Sessanta
|
Rozmawiałeś dzisiaj z tym Schwartzmanem?
|
KDJ
|
No, jest spoko. Chowa się i jest gotowy zrobić swoje. Ale koleżka musi trochę poluzować szelki, czaisz? Zestrachany, ale wszystko pod kontrolą.
|
Sessanta
|
Stać go?
|
KDJ
|
A pewnie. Powinnaś zobaczyć jego kartotekę. To on pomagał ekipie, która ogoliła Pacific Standard. Maczał też palce w napadzie na kasyno. Nie wiem, ile przytulił, ale dość, by nam zapłacić.
|
Sessanta
|
Dobra, tyle mi wystarczy. Ale z kolei jeśli gość ma tyle powiązań, to czemu potrzebuje nas?
|
KDJ
|
Jak mówiłem, zestrachany. Siedzi w jakimś lesie i gada do drzew. Pełne gacie. Wkręcił sobie, że nie może ufać swoim ludziom. Teraz, gdy staje na odcisku Donowi Percivalowi, to potrzebuje kogoś z zewnątrz. Czyli mnie.
|
Sessanta
|
Raczej nas.
|
KDJ
|
Jesteś moją lepszą połową, laska. Tego nawet nie muszę mówić.
|
Sessanta
|
Mhm.
|
KDJ
|
No i pamiętam, oczywiście, kto siedzi za kółkiem.
|
Protagonista dojeżdża do bunkra.
|
KDJ
|
Dobra… teraz już nie ma odwrotu. Jazda!
|
Protagonista wjeżdża do bunkra.
|
Sessanta
|
Jak zjedziesz na dół, to szukaj serwerowni. Tam będą podłączone dyski.
|
KDJ
|
Chyba kroi się tam impra, wszystko w porządku? Dopóki strzelają, to znaczy, że żyjesz.
|
Sessanta
|
No i co jest na tych dyskach, kotku? Tylko nie mów, że nie wiesz.
|
KDJ
|
Ale serio, laska, nie wiem.
|
Sessanta
|
Nic nie powiedział?
|
KDJ
|
Kto, Avi? Nie, tylko że im mniej wiemy o tym Donie Percivalu, tym lepiej.
|
Sessanta
|
Na pewno polityczne brudy. Jeśli masz własne bunkry z tajnymi plikami, to zawsze chodzi o politykę.
|
KDJ
|
Polityka, bandyterka. Jedno i to samo. Nie obchodzi mnie, czy to polityczne haki, czy inny syf… dopóki jest warte kasę, to mam wyjebane.
|
Protagonista wyciąga pierwszy dysk twardy.
|
Sessanta
|
Dyski do kieszeni, a potem gaz do dechy, nie?
|
KDJ
|
No, kochanie, ale z ciebie poetka… Jesteś świetna.
|
Protagonista wyciąga drugi dysk twardy.
|
KDJ
|
Dajesz, gazem. To nie fizyka kwantowa.
|
Sessanta
|
Skąd wiesz? Może właśnie to znajduje się na dyskach, kotku…
|
KDJ
|
Dobra. Ale kradzież fizyki kwantowej to nie fizyka kwantowa. Zasuwamy, jazda!
|
Protagonista wyciąga trzeci dysk twardy.
|
KDJ
|
Jak nam idzie? Jesteś blisko?
|
Protagonista wyciąga czwarty dysk twardy.
|
Sessanta
|
Jak je znajdziesz, to nie musisz się cackać. Po prostu gówno wyrwij.
|
KDJ
|
Oj, za grosz delikatności…
|
Sessanta
|
Jak wszystko zgarniesz, to wiej z tej pułapki.
|
KDJ
|
Do zobaczenia na górze!
|
Protagonista wychodzi z bunkra.
|
KDJ
|
Dobra, Avi siedzi w bezpiecznym miejscu. Sess przesłała namiary. Pojedź tam i pozwól gościowi zrobić swoje.
|
Sessanta
|
Co jak już będziemy na miejscu, K?
|
KDJ
|
Avi mówił, że musi przesłać zawartość dysku, cokolwiek to jest.
|
Sessanta
|
Przesłać? Od razu? Gorące aż parzy, K.
|
KDJ
|
Raczej.
|
Sessanta
|
Polityka. Mówiłam ci…
|
KDJ
|
Joł, czerwony alarm! Avi odpalił racę! Ten skurwiel Percival nasłał na niego całą jebaną armię. Dotrzyj tam przed nimi!
|
Sessanta
|
Ej, kotku, ten cały Schwartzman ma swoich ludzi? Czy tylko nas?
|
KDJ
|
Nie, ma ekipę. Ale jak będzie sztywny, to nam nie zapłaci. Ten skurwysyn Avi musi przeżyć na tyle długo, żeby przesłać te dane czy ki chuj tam planuje.
|
Sessanta
|
Szykuj się.
|
Protagonista dojeżdża do Aviego Schwartzmana.
|
Avi Schwartzman
|
Dobra. Włóż dyski! Nie dostaniesz centa, dopóki dane nie zostaną wysłane! Nie jestem paranoikiem! Będą chcieli mnie zabić! I ciebie! Przygotuj się!
|
Sessanta
|
Pamiętasz, że mamy wóz opancerzony i działko przeciwlotnicze, nie? To dawaj!
|
KDJ
|
Joł, aż mi ślinka cieknie! Zróbmy to! Gość jest strzępkiem nerwów! Jak go trafią, to mu odwali!
|
Sessanta
|
Zadbaj o jego bezpieczeństwo!
|
KDJ
|
Ej, przyjdą jeszcze kolejni, jasne?
|
Protagonista zaczyna odpierać ataki wrogów.
|
Avi Schwartzman
|
Ludzie! Przestańcie umierać! To bardzo niezręczne! Jeśli umrę, to nic nie dostaniesz! Pamiętaj o tym!
|
Sessanta
|
Nie słyszę strzałów, ale to nie znaczy, że już masz spokój.
|
KDJ
|
Joł, robota skończy się wtedy, gdy nasz patykowaty haker da znać.
|
Sessanta
|
Trzymaj gardę, dopóki dureń nie skończy.
|
Avi Schwartzman
|
Proszę, niech ich ktoś zastrzeli!
|
Jeżeli towarzysze Schwartzmana zginą w walce.
|
Avi Schwartzman
|
Kiepsko ci idzie z beonieniem moich ludzi, wiesz?
|
Pasek przesyłania dochodzi do połowy.
|
Sessanta
|
Hej, K.! Co twój chłoptaś tam robi? Kiedy zamierza skończyć?
|
KDJ
|
Kurde, to nie do mnie pytanie… To jakaś czarna magia. Na pewno już kończy.
|
Sessanta
|
Jeszcze zachowaj czujność… przyjdą kolejni.
|
KDJ
|
Ej, oczy dookoła głowy! To jeszcze nie koniec! Kotku, to już chyba ostatnie posiłki tych baranów! Ilu jeszcze skurwieli mamy posłać do piachu?
|
Sessanta
|
Kurde, K., nie mam pojęcia. Pewnie już końcówka… Popieprzona akcja.
|
KDJ
|
Ej, przyjdą jeszcze kolejni, jasne?
|
Avi przesyła wszystkie pliki.
|
Avi Schwartzman
|
Skończyłem! Tak! Podziwiajcie mój geniusz!
|
Sessanta
|
To już pewnie koniec…
|
KDJ
|
No, chyba odjebaliśmy każdego frajera w promieniu dziesięciu mil… To pewno koniec.
|
Protagonista likwiduje ostatnich przeciwników.
|
KDJ
|
Dobra, skończyliśmy! Pogadaj z Avim, żeby nam zapłacił!
|
Avi Schwartzman
|
No, to było… przerażające. Dziękuję. Zmieniliśmy nieco świat… I zarobiliśmy dla ciebie kasę. Dużo kasy.
|
Avi przekazuje kopertę protagoniście.
|
Avi Schwartzman
|
Jeśli… Dziękuję bardzo, akcja konkret. W takim razie… Nie znamy się, nigdy mnie tu nie było. Żegnam.
|
Rozmowa z KDJ-em po misji.
|
KDJ
|
Elo! Własny bunkier, prywatna armia? Nie mamy litości! Nikt się nie uchowa! Aviemu wciąż odpierdala, ale to chyba znaczy, że znów jest sobą. Ale najważniejsze, że dane wysłane! A to oznacza, że hajs też poleciał! Tylko nie wydaj wszystkiego od razu, okej?
|