Już od dłuższego czasu technika tuszowania przechodzi rewolucję dzięki wspaniałym szczotkom do makijażu. Tak, nie przywidziało Ci się napisałam szczotki do makijażu. O samym tuszowaniu (inaczej technice ink blending) pisałam już w jednym z moich wcześniejszych wpisów. Teraz jednak chciałabym skupić się na przedstawieniu Ci walorów pracy ze szczotkami.
Szczotki do makijażu nie zostały stworzone do tuszowania. Jednak doskonale się do tego celu nadają. Tak samo idealnie i lekko jak możesz nałożyć nimi podkład w makijażu oraz tak samo lekko nakłada się nimi tusz na papier. Są idealne nie tylko do tuszów na bazie wodnej, ale również do tuszów pigmentowych (szczególnie oxide). Szczotki te są gęste i mięciutkie, a ich rączka jest ergonomiczna. Dzięki tym zaletom praca z nimi jest lekka, łatwa i przyjemna, a co najważniejsze nie męczy się ręka. W sprzedaży bywają one w zestawach różnych wielkości, albo pojedyncze w różnych rozmiarach.
Od niedawna na rynku craftowym są do kupienia również szczotki Taylored Expressions. Zostały zaprojektowane specjalnie do tuszowania. Mają białe włosie i kolorowe rączki. Szczotek tych w komplecie jest dziesięć i każda jest dedykowana do odpowiedniej tonacji kolorystycznej.
Jak sprawdzają się do tuszowania szczotki z brązowym włosiem?
Ja uważam, że te szczotki z ciemnym włosiem sprawdzają się równie idealnie do tuszowania co te z białym. Przecież kolor włosia nie wpływa na jakość ich pracy 🙂 Oczywiście szczotki te bardzo łatwo i szybko można wyczyścić. Wystarczy użyć ściereczki i w nią wcierać resztki tuszu pozostałe na włosiu. Zatem nie musisz mieć kilku, czy kilkunastu szczotek do pracy 🙂 Ja osobiście wolę mieć osobne szczotki przyporządkowane do danego koloru. Moim zdaniem, jeśli szczotka ma już włosie pokryte tuszem (jakby zagruntowane), to praca z nią jest jeszcze łatwiejsza. Jeśli zamierzasz mieć kilka szczotek, to warto je oznaczyć na rączkach. Ja zrobiłam to za pomocą taśmy washi przyklejonej do szyjki zaraz pod główką szczotki do makijażu.
Jak już pisałam tuszowanie z tymi szczotkami jest lekkie łatwe i przyjemnie. Kolory przenikają się rewelacyjnie i nie powstają żadne smugi podczas nakładania tuszu. W moim odczuciu praca ze szczotkami do makijażu jest o wiele krótsza niż z aplikatorami do blendowania. Dodatkowo jeśli masz różne wielkości szczotek możesz tuszować drobne elementy bez potrzeby zasłaniania części szablonu. Zatem są idealne do precyzyjnego tuszowania.
Jeśli wykonujesz tło tuszowane z użyciem szablonu, to użycie szczotek da Ci o wiele bardziej wyraźne odwzorowanie. Przy tuszowaniu aplikatorami, jest lekko jakby zamglone. Dodatkowo, moim zdaniem, tusze nakładane z użyciem szczotki lepiej się mieszają i przenikają ze sobą.
Dodatkowo zauważyłam że przy używaniu szczotek nie trzeba zaczynać tuszowania poza kartką i od krawędzi. A krawędź nie jest tak wyraźnie i mocno zaznaczona jak przy tuszowaniu blenderami.
Mam nadzieję, że mój wpis o szczotkach był dla Ciebie pomocny. Ciekawa jestem czy może korzystasz już ze szczotek do makijażu w swoich kreatywnych pracach? Jeśli tak to daj mi znać jak Ci się z nimi pracuje i czy może masz jeszcze jakieś ciekawe informacje na ich temat.
Ps. Dodam jeszcze że szczotki te pojawiły się niedawno w sklepie Świat Pasji 🙂
Crafterka z głową pełną kreatywnych pomysłów. Uwielbiająca rękodzieło wszelkiego rodzaju oraz pasjonatka oganizacji. Zawsze chętnie służy innym swoją wiedzą i pomocą. Spełniona żona i matka jedynaka oraz posiadaczka 4 kotów i 3 psów. Właścicielka sklepu Świat Pasji. Znajdziesz ją również na blogu Kufer Pełen Skarbów.